lipca 23, 2013

lipca 23, 2013

Wyspa z mgły i kamienia





Byłam niesamowicie zaciekawiona wyprawy na wyspę, bo czy znajdzie się osoba nie chcąca chociażby w świecie książki przebywać na pięknej, ciepłej Krecie jak nasza bohaterka? Bo właśnie tam Julia postanowi się przeprowadzić, praktycznie z dnia na dzień. Kobieta, której zarzucano przewidywalność, nie będąca żywiołem lecz chodzącą mądrością i roztropnością..Sprzeda cenne kamienice 
i już nic nie będzie stało na przeszkodzie spełnieniu własnych potrzeb, no może poza córkami, sceptycznie nastawionymi do pomysłu matki. W końcu kto Ewie pomoże przy dziecku? Darmowa opiekunka ucieka, a ona biedna nie wie jak sobie poradzi z samą sobą. Jednak babcia jest niewzruszona jak zaplanowała, tak wykonała i już niebawem jej nogi będą kroczyć suchą, kamienistą ziemią Kreteńską. 
Nie straszna jest jej bariera językowa, gdyż jako lekarz anestezjolog chcąc nie chcąc nauczyła się angielskiego, który teraz okazuje się nadzwyczaj przydatny. Nabywa piękny dom, oraz sąsiadów, w pakiecie, bo sąsiedzi w tym miejscu odgrywają ogromną rolę, decydują czy potencjalny nabywca, w tym wypadku Julia nadaje się na nową mieszkankę ich zapomnianej miejscowości. Jak twierdzą cenią sobie spokój, a hałas oraz najazd rozwrzeszczanych turystów jest absolutnie niemile widziany...
Tak oto w ten sposób zostanie przywitana nasza odważna bohaterka w skromnych progach nieznanej jej wyspy oraz mieszkańców. 

Teraz wypadałoby napisać o wrażeniach, 
a dokładnie ich braku. Wyspa z mgły i kamienia jest po prostu nudna. Za każdym razem gdy sięgałam po książkę i zaczynałam czytać monotonność sprawiała,że zasypiałam. Chyba nic gorszego nie może człowieka spotkać podczas czytania. Akcja nie wiem czy była, bo chwilami odpływałam chyba z morskimi falami, zaś gdy już, już miałam nadzieję,że "COŚ" zacznie się dziać wkraczały ZNOWU(!!!) opisy, opisy, opisy otoczenia, wszystko ładnie pięknie, ja na prawdę uwielbiam czytać o tym co się znajduje, jednak kiedy autor za bardzo skupia się na tym co jest obok, a nie fabułą no to chyba mamy problem... Główna bohaterka gdzieś węszy, jak ćma we mgle, sama nie wie (ja też nie wiedziałam) czy owe TO istnieje,czy tylko taka atmosfera panuje w tym miejscu na ziemi. Są mężczyźni, o tak są, nie wiem co oni tacy jacyś nie tacy jak trzeba, może przedział wiekowy był dla mnie nazbyt wysoki i niestety najnormalniej w świecie nie wczułam się, każdy bezpłciowy, albo irytująco wtrącający, narzucający własną wolę. 
Co gorsza nasza Julia zachowuje się chwilami nie jak kobieta 50+ tylko 20 
w dół ... nie przeszkadza jej,że obcy facet pomieszkuje w JEJ własnym domu, 
bo SĄSIEDZI powiedzieli,że jest cacy więc ONA biedna nie może mieć własnego zdania, no jak to? a co tam, facet nie znający angielskiego, plątający pod nogami, może się przechowywać, kiedy 
z żoną się pokłóci.. Nie wiem, nie chcę tego dłużej analizować. 

Zanim zacznie się dziać, a UWAGA zacznie, kiedy już straciłam nadzieję 
i czekałam dzielnie, (sama podziwiam własną cierpliwość) autorka robi nam niespodziankę! Jest jest wątek z tajemnicą, którą szybko idzie rozwikłać i nic nam z tej radochy, ale nie czepiajmy się, najważniejsze,że była zagadka i została rozwiązana. Nawet wątek miłości się w to wszystko wplątał. Nic tylko radować się,że w tych ostatnich stronach znalazłam emocje kobiety gdy przez chwilkę się bała, bawiła w detektywa i przeżywała uniesienia w ramionach mężczyzny, nie byle jakiego... 
Może nastawiłam się na coś innego, sądziłam,że fabuła mnie porwie w momencie przeniesienia na Kretę,
ale no niestety tak się nie stało i było niebywale nudno. 
Jednak nie będę zniechęcać. Każdemu podoba się co innego, myślę,że 
Wyspa z mgły i kamienia znajdzie swoich fanów i zwolenników. 

Premiera książki; 31 lipca 2013






10 komentarzy:

  1. Jak dla mnie obszerne opisy były ogromnym plusem. Za główną bohaterkę powieści uznałabym wręcz Kretę, wraz z jej widokami, kamieniami i mgłą. Uważam, że pisarka idealnie spisała się w częściach opisowych, w przeciwieństwie do dialogów, które były sztuczne. Próbuję zrozumieć główną bohaterkę, to że stara się odzyskać radość życia i spontaniczność, ale czasem zachowywała się, jakby już z mózgu ją wyprali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie męczyły te opisy, jak wspomniałam bardzo lubię gdy autor przedstawia dokładnie otoczenie, jednak tutaj no zabrakło mi czegoś co by porwało, a Julia, nie wiem była dziwna i te dialogi zgodzę się,że sztuczne.

      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Myślałam, że to będzie lepsza pozycja. A już sobie na nią ząbki ostrzyłam, a tu proszę...Skoro obie narzekacie na główną bohaterkę i na sztuczność dialogów, to ja się muszę bardzo zastanowić czy chcę tę pozycję przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo oczekiwałam, byłam zaciekawiona no i się rozczarowałam. Szkoda bo w zapowiadała się fajna..
      No ale przeczytaj może Ci się spodoba? :)

      Usuń
  3. Ja też mam oczekiwania wobec tej książki, i mimo wszystko przeczytam. Tylko już teraz się trochę jej obawiam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się czytać taką książkę :) Współczuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja pozytywnie nastawiłam się na lekturę, czytałam pani Magdaleny "Alicja w krainie konieczności" i bardzo podobała mi się, tak więc niedługo zabieram się za czytanie tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również byłam pozytywnie nastawiona, ale moje uczucia zostały szybko ugaszone;)
      Mam nadzieję,że tylko moje wrażenia są takie, a nie inne:)

      Usuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger