stycznia 26, 2014

stycznia 26, 2014

Tam gdzie spadają anioły



Nad domem malutkiej Ewy przelatują anioły, przepiękna gromada łopoce swymi wielki skrzydłami jak gdyby wygrywały melodie. Dziewczynka chce aby jej rodzice wyszli przed dom i zobaczyli to niezwykłe zjawisko. Niestety każde z nich jest zbyt zajęte sobą by zwrócić uwagę na prośbę córeczki. Ewa postanawia przejść się troszkę dalej by jak najdłużej widzieć anioły, wychodzi dalej niż powinna kierując się w stronę lasu i właśnie wtedy dostrzega,że poza pięknymi białymi lecą również przerażające czarne, tocząc dziwną a zarazem niebezpieczną walkę. Jeden z tych złych atakuje samotnie lecącego anioła, które udaje mu się pochwycić, wbija w niego swe szpony i raz za razem pozbawia lśniących skrzydeł. Ewa próbuje krzyczeć, zapobiec nieszczęściu, jednak okropny dręczyciel uśmiechając się ironicznie dokonuje swego dzieła. Bezbronny, pokaleczony Ave opada w lesie, jego w połowie ludzka powłoka jest bardzo obolała, stracił swe zdolności, zostało ból i niepokój przed dalszym losem. W chwili gdy Ave traci swą moc Ewa niefortunnie wpada do wilczego dołu przez co traci przytomność. 
Pierwszą osobą zauważającą nieobecność dziecka w domu jest babcia, nakazuje rodzicom przeszukać wszystkie możliwe miejsca, docierając do lasu znajdują nieprzytomną Ewę trzymającą w rączce malutkie piórko...
Pięcioletnia Ewa nie jest świadoma,że utraciła ochronę swego niewidocznego anioła stróża, jednak od tego niefortunnego zdarzenia jej życie się zmienia, na gorsze. Spotyka ją wiele nieszczęść, przypadkowych wypadków. Babcię intryguje fakt niesamowitego pecha towarzyszącego wnuczce, obawia się,że gdy pójdzie do szkoły może zostać odrzucona przez rówieśników. Jest jeszcze jedna niepokojąca rzecz. Za każdym razem przed wypadkiem Ewy na jednej z gałęzi wiśni pojawia się dziwny czarny ptak, jakby przepowiadał nadchodzące nieszczęście...Między czasie osiedle zyskuje nowego "lokatora" bezdomnego pomieszkującego w jednej z ruder, nie wygląda na groźnego, jednak nikt nie potrafi się z nim porozumieć. To właśnie w tym miejscu przy boku bezdomnego czarny ptak ma swoje gniazdo, na co zwróciła uwagę tylko malutka Ewa. 

Mijają lata, dziewczynka chodzi już do szkoły, pech oraz słabsza odporność towarzyszą jej na każdym kroku, nie posiada przyjaciół, na swój wiek jest nazbyt uporządkowana, nie lubi tracić czas na bezsensowne paplaniny. Ewa zdaje sobie sprawę,że musi wykorzystywać każdą chwilę zdrowia. Rodzice trwają w przekonaniu,że w końcu z tego wyrośnie. Matka artystka większość czasu spędzająca w swej pracowni, tworząca rzeźby, od kilku już lat zmaga się nad odzwierciedleniem cierpienia Matki Boskiej, którą przedstawia pieta, na nic się nie zdają jej wyobrażenia, figura jest bezbarwna, jakby nie posiadała żadnych emocji. Natomiast ojciec żyjący w świecie neutronów i protonów, zamknięty w świecie internetu nie zwraca uwagi na nic co ulotne i niewytłumaczalne, dla niego istnieje tylko to co można wytłumaczyć za pomocą wzorów bądź innych obliczeń. Oboje nie świadomi faktu jak niebawem diametralnie miało odmienić się życie ich rodziny, na jaką próbę zostaną wystawieni...

Długo zabierałam się do napisania kilku słów na temat tejże książki, jest ona wspaniała, jednak w swej wspaniałości niezwykle trudna. Dotyka wielu trudnych tematów, na polu duchowym jak i społecznym, zmuszając do myślenia przy niemalże każdym zdaniu. Analizowania oraz wczucia w sytuacje. Każdy z nas nie jeden raz zastanawiał się nad istotą dobra oraz zła. Czy rzeczywiście jedno jest zależne od drugiego? Jak wyglądałoby nasze życie gdyby było tylko dobrze? Czy jest to w ogóle możliwe? Jaką rolę odgrywa w nas wiara, dlaczego nie jeden raz nie potrafimy oprzeć się złu? Może dlatego,że potrafi sprytnie zwabić oraz oczarować? Mała Ewa widząc złego anioła zdawała sobie sprawę,że jest on niebezpieczny, jednak w tej grozie czuła się oczarowana pięknym wyglądem.. Wydaje mi się,że bardzo często dzieje się tak z nami. Wiemy,że coś jest złe ale i przyciągające, przez co nie można się oprzeć. 
Dorota Terakowska wspaniale ukazała różnicę między wiarą a wiedzą. Wielu z nas wierzy w istnienie Boga, jednak są ludzie dla których wiara to, to co namacalne, można zobaczyć, dotknąć, wytłumaczyć racjonalnie. Tak jak było w przypadku ojca małej Ewy, nie potrafił wyobrazić sobie,że istnieje coś czego nie zbadali naukowcy, jak możliwe jest istnienie aniołów i w jaki sposób można odczuć ich obecność?  Rzeczywiście jest tak,że nasze życie zostało gdzieś spisane i postępujemy według z góry wytyczonych celów? Może jednak mamy jakiś wpływ na zmianę tego co przesądzone? 
Tam gdzie spadają anioły jest niesamowitą lekturą, jak wspomniałam na początku nie należy do łatwych, być może nie każdemu przypadnie do gustu, dla mnie jest wspaniała. Dopracowana pod każdym względem. 
Jako,że mija dziesięć lat od śmierci autorki wydawnictwo wydało książki Doroty Terakowskiej w nowej szacie, jak dla mnie są one przepiękne, magiczne, mające w sobie pewien magnes. Polecam każdemu, wydaje mi się,że każdy tę książkę będzie interpretował inaczej, ale to jest chyba najlepsze, jestem niesamowicie ciekawa opinii innych blogerów. 






Książka bierze udział w wyzwaniu "Polacy nie gęsi"



20 komentarzy:

  1. Książkę czytałam jakiś czas temu i faktycznie mimo trudnej tematyki jest niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam książkę jakiś czas temu, i bardzo dobrze wspominam ją do dziś - świetna książka.

      Usuń
    2. Prawda jest niesamowita:) Typ książki, która zapada w pamięci:)

      Usuń
  2. Aj jak Ty mnie kusisz! Ale dziś jej nie zacznę o nie mam głowy do analizowania i skupienia się na tym co czytam. Ale fajnie to opisałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihi no kuszę ale tylko tak troszkę, jestem ciekawa co Ty naskrobiesz w recenzji:)

      Usuń
  3. O książce dowiaduję się od Ciebie, ale widzę, że warto poświecić jej czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jestem w szoku, Dorota Terakowska jest jedną ze sławniejszych autorek:)

      Usuń
  4. Książkę niebawem przeczytam - myślę, że się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę powiedzieć,że jestem pewna, ale mam nadzieje,że Ci się bardzo spodoba:)

      Usuń
  5. Piękna historia, bez dwóch zdań.

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba jedna z moich ukochańszych książek D. Terakowskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moich też:) Teraz mam w planach Córkę czarownic, jestem ciekawa czy również mnie podbije:)

      Usuń
  7. Czytałam za młodu :) Pamiętam, że wywarła na mnie duże wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale mnie zachęciłaś!! Wypada sięgnąć po tą książke jak najszybciej.
    Zapraszam do Nas :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytajcie czytajcie, naprawdę warto :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że książka ma teraz o wiele ciekawszą, wręcz przepiękną okładkę. Wyszukałam tę książkę niedawno w bibliotece i od razu ją wypożyczyłam. Skusił mnie tytuł. Cieszę się, że ją znalazłam i przeczytałam, bo jest to jedna z najwspanialszych powieści, które czytałam w swoim życiu!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam tylko "Ono" , więc chętnie sprawdzę, czy ta książka przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. suuper ksiązką

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger