sierpnia 01, 2016

sierpnia 01, 2016

Ed Sheeran graficzna podróż



Na samym początku muszę się przyznać, nie czytuje biografii. Jakoś nie specjalnie interesuje mnie cudze życie, a już tym bardziej celebrytów. Mam swoje i jest ono dla mnie najważniejsze. Nie czuję potrzeby posiadania wiedzy na tematy ludzi, którzy niewiele uczestniczą w mojej codzienności. Jednak czasem nawet ja potrafię się przełamać i sięgnąć po nie swoją tematykę, by nie być zupełną ignorantką, zobaczyć o co tyle hałasu w tych całych biografiach. No i padło na Eda Sheerana - bo go znam, a raczej jego piosenki. No i lubię, chociaż nie wszystkie utwory, 

Nie bardzo wiedziałam co też może znaleźć się w tego typu lekturze, ponieważ odnoszę wrażenie, że wszelakie książki biograficzne są jakby "wchodzeniem z butami" do czyjegoś życia. Sama nie lubię upubliczniać wszystkich informacji na ważniejsze tematy, no i szczerze mówiąc troszkę się obawiałam czy poruszone wątki nie będą zbyt intymne. Różnie bywa. 

Myślę, że ograniczę się do opisania samego wstępu, czyli chyba pierwszego rozdziału. Jak to z tym Edem było. Od czego zaczęła się jego przygoda z muzyką i czy od zawsze był utalentowany? Otóż nie, jak mówi sam piosenkarz, nie każdy rodzi się wspaniałym śpiewakiem czy też muzykiem. Niekiedy pewnych rzeczy trzeba się po prostu nauczyć. I właśnie od tego zaczyna się snuta opowieść Eda, który opowiada o sobie z lat najmłodszych, gdzie jego cała rodzina w pewien sposób związana była ze sztuką, nie były mu obce podróże między galeriami na wystawy przeróżnych dzieł sztuki.  Natomiast miłość do muzyki zaszczepił w chłopcu ojciec, który słuchał Erica Claptona czy też Eltona Johna, ale jako katalizator, czymś co poruszyło w piosenkarzu jakąś nieznaną strunę i wrażliwość, i było czymś zupełnie innym. To właśnie za sprawą Eminema i utworu Stan zaskoczyło. Pierwsza prawdziwa fascynacja tekstami i  jego przesłaniem. Jednak droga od Eminema do tego kim teraz jest Ed Sheeran była dosyć długa i wiele wykonawców się na niej pojawiło. 




Nie chcę zbyt wiele zdradzać z całości ponieważ sposób w jaki opowiada piosenkarz jest niebywale wciągający. I po prawdzie książka sama się czyta. Zasiadłam aby tylko przejrzeć ilustracje, które jak widać są genialne, no i jakoś samo poszło. Przeczytałam sam wstęp, zaciekawiło mnie co dalej no i... 
Poszło nawet nie widziałam kiedy, Ed fantastycznie opowiada, serwując przeróżnymi historyjkami z dzieciństwa, sprawami, które zdawać by się mogło nie mają znaczenia. A jednak odniosły, mniejszy bądź większy wkład na drodze kariery.  Początkowe obawy, że może nie spodoba mi się styl albo sama treść szybko minęły, zaś ich miejsce zajęła ciekawość i chęć dowiedzenia jak najwięcej. Nie spodziewałbym się, że będę aż tak zachwycona tą książką. 



Należy jeszcze zwrócić uwagę na przepiękne wydanie książki. Solidna twarda oprawa, w soczystym zielonym kolorze, ale to nie ona jest tutaj ważna, a wnętrze. Ilustracje autorstwa przyjaciela Eda, no coś fantastycznego. Można oglądać i oglądać, i dalej nie będzie za dużo. Wraz z opowieścią piosenkarza całość tworzy wręcz coś niesamowitego. Jestem pod ogromnym wrażeniem, książka na bardzo wysokim poziomie. Wszystko jest doskonałe. Nawet gdybym się uparła, to nie mam do czego przyczepić. Każdy fan Eda Sheerana czy samych biografii powinien wzbogacić swoją biblioteczkę właśnie w ten egzemplarz. Naprawdę Warto! 



5 komentarzy:

  1. Oj, ja w ogóle nie "czuję" piosenek Eda i nie chciałabym o nim czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po nia musze sięgnąć. Piosenka Photograph czy jakoś tak, doszczętnie mnie rozwaliła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie aż tak nie zachwyciła, po części uważam, że jednak była trochę niepotrzebna tak wcześnie... Ale ciekawie się ją czytało, a wydanie jest przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać, że choć często sięgam do piosenek Eda (a w 'Photograph' i teledysku do tego utworu jestem absolutnie zakochana :D)...nie miałam pojęcia, że powstała jego biografia :O Wydaje się być przesympatycznym człowiekiem.
    Pozdrowienia,
    poliptyk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. 55 year-old Research Assistant II Shane Becerra, hailing from Revelstoke enjoys watching movies like Sukiyaki Western Django and Orienteering. Took a trip to Redwood National and State Parks and drives a Ferrari 250 SWB Berlinetta Competizione. dodatkowe wskazowki

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger