sierpnia 30, 2016

sierpnia 30, 2016

Moja Ananke



O twórczości Ewy Nowak pisałam wielokrotnie, za każdym razem podziwiając i zachwycając się talentem ukazywania zwykłych przykładów z życia w tak trafny i obrazowy sposób. Trafiający chyba do każdego odbiorcy, młodszego czy też starszego i chociaż problemy jakie porusza w zasadzie dotyczą nastolatków to według mnie po książki można sięgnąć w każdym wieku i co najważniejsze sprawy nie będą wydawały się odległe, czy nieodpowiednie do tego co teraz z nami się dzieje. Pani Ewa porusza się po ukazywanych tematach w taki sposób, przemycając tak wiele mądrych uwag, że bez względu na metrykę czytelnik będzie usatysfakcjonowany z przeczytanej lektury. Osobiście sięgam po każdy nowy tytuł pióra autorki i wiem, że na pewno mnie nie zawiedzie. Jak więc było w przypadku Mojej Ananke i co kryje się pod tym niewiele mówiącym tytułem?

Jagoda jest zwykłą nastolatką, ma dwoje kochających i co najważniejsze interesujących się jej sprawami rodziców oraz brata - Ignacego. Niczego jej nie brakuje, może poza pewnością siebie w decydowaniu o sprawach na których jej zależy. Jak na przykład roli Behemota w przedstawieniu. Niestety z własnej przekory i czegoś jeszcze, w brew samej sobie nie zgłasza chęci spróbowania sił. Czego później oczywiście żałuje. 
Na szczęście ma brata studenta, który niemalże każdemu chwali się bystrą i inteligentną siostrą, a ona dzięki temu wiele zyskuje.
Różne imprezy, nowo poznani ludzie, jedni ciekawsi inni mający w sobie coś, dzięki czemu zostali w życiu Jagody na dłużej. Jak na przykład Rafał. Niebywale interesujący. Przyciągał dziewczynę niemalże wszystkim.  Ich znajomość rozwijała się w kierunku jaki każda nastolatka mogłaby sobie wymarzyć... do pewnego czasu. 
Do kiedy tytułowa Ananke postanowiła interweniować i namieszać w życiu głównej bohaterki, a przy okazji najbliższym jej osobom. 

Dosyć długo zabierałam się do najnowszej książki autorki, nie dlatego, że coś mi w niej pasowało. Wręcz przeciwnie, ale czasem miewam dosyć dziwne przeczucia o odczekaniu na odpowiednią chwilę. I tak właśnie było w przypadku Ananke, czekała do momentu kiedy ja będę odpowiednio gotowa do zrozumienia ukazanej historii. I chociaż może się wydawać, że kolejne losy nastolatki nie wnoszą niczego nowego do literatury młodzieżowej, to ja powiem. Nic bardziej mylnego. Ponieważ Ewa Nowak, zawsze ale to zawsze ma do przemycenia o wiele więcej niż może się wydawać. Nie tylko dla samych nastolatek, ale każdemu kto sięgnie po jej książki. Mimo, że dla mnie samej problemy z jakimi zmierzała się Jagoda od dawna stały się odległe, to jednak sposób i forma w jakiej zostały ukazane problemy, błędy w myśleniu czy odbiorze były już jak najbardziej na czasie. 

I za każdym razem kiedy kończę kolejną książkę tej właśnie autorki czuję się wzbogacona o nowe wartości, które na pewno przydadzą się w moim życiu. Teraz albo w przyszłości. Ewa Nowak pozwala czytelnikowi spojrzeć na omawiany problem z wielu perspektyw, dzięki czemu zanim wystawimy swoją własną opinię możemy się wczuć w odczucia przysłowiowego "kata" i "ofiary", dzięki czemu sprawa nie wygląda jednoznacznie, potrzebuje głębszej analizy. Przemyślenia i rozłożenia na czynniki.  Łatwo jest osądzać mając tylko jedną wersję wydarzeń, jednak kiedy zapozna się z drugą, a nawet trzecią coś co z góry było przesądzone nagle zmienia nasz punkt widzenia. I właśnie za tą cudowną zdolność uwielbiam Ewę Nowak. Ponieważ w swych historiach nie osądza, nie ma dobrych i złych bohaterów. Niekiedy za postawą tego najgorszego, może kryć się coś, co próbuje zamaskować i tylko uważny słuchać może dostrzec to, czego inni nie chcieli. W mojej Ananke spotykamy się z różnorodnymi osobowościami, Jagoda, Rafał, Ignacy, rodzice i przyjaciółka dziewczyny.  Każde z nich inne. Mniej lub bardziej skomplikowane charaktery. Jakie ma znaczenie wychowanie w rodzinie, która rozmawia i analizuje najmniejsze kłopoty? Czy mimo zrozumienia można ustrzec się młodzieńczych błędów? Co zrobić kiedy Ananke już zrobiła swoje i kim ona w ogóle jest? 

Ze swojej strony szczerze i od serca polecam. Zwykła niezwykła książka, którą po prostu należy przeczytać.


Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu DużeKa

8 komentarzy:

  1. Czytałam i bardzo polecam !
    Warto przeczytać wszystkie książki pani Nowak - po prostu warto!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki pani Ewy Nowak, więc pewnie, prędzej czy później, przyjdzie czas również na tę lekturę. Co prawda, dawno już nie jestem nastolatką, ale... cóż z tego. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. .....Dzień dobry , czytałem , zgadzam się z autorką recenzji , bardzo dobrze napisane , wciągające , daje do myślenia .Z niecierpliwością oczekuję na kolejna pozycję........

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki autorki i za tą kiedyś też się zabiorę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi jednak bardziej podobały się poprzednie książki autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja to chyba jednak jestem już za stara na książki Nowak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam za stara, ja też przez chwilę tak pomyślałam, ale ta książka jest naprawdę fajna:). Uwierz największej wiedźmie;)

      Usuń
  7. Skoro polecasz, to być może się skuszę. Ale to dopiero za jakiś czas, bo obecnie mam inne plany czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger