sierpnia 01, 2016

sierpnia 01, 2016

Przekroczyć granice



Nikt nie jest do końca pewny, co zdarzyło się tamtego wieczoru, kiedy Echo Emerson z popularnej dziewczyny stała się cichą myszką z bliznami na rękach. Co tu dużo mówić – nawet ona sama nic nie pamięta. Kiedy w jej życiu pojawia się Noah Hutchins – zabójczo przystojny buntownik, świat dziewczyny zmienia się w niewyobrażalny sposób. Niby pozornie nic ich nie łączy, ale z ich tajemnicami, które razem odkrywają, bycie razem wydaje się być niemożliwe. Jednak, zabójcze przyciąganie między nimi nie chce zniknąć. W tej kłopotliwej sytuacji, Echo musi zdać sobie sprawę, ile jest gotowa zaryzykować dla kogoś, kto może nauczyć ją znowu kochać.

Muszę szczerze przyznać, że jestem bardzo zaskoczona tą książką. Wiele sytuacji sprawiło, że bardzo dobrze mi się ją czytało. Sama historia zresztą nie jest nie wiadomo jak banalna, nie ma w niej niedociągnięć i niedoskonałości – wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Bardzo dobrze czyta się pióro pani McGarry, dialogi są lekkie i przyjemne. Polubiłam bardzo postać Noah'a – chłopak, choć zgrywa twardziela i buntownika, w środku jest niesamowicie empatycznym i kochającym chłopakiem. Potrafi okazywać współczucie, pomagać, doradzać i co więcej – dzielić się tym, co ma z osobami, które kocha. Myślę, że został doskonale wykreowany, nie było w nim cechy, która w dużym stopniu mnie irytowała. Gorzej było z ojcem Echo. Dla mnie mężczyzna gdzieś się zagubił, nie potrafił opiekować się córką tak, jak na to zasługiwała. W pewnym momencie jego priorytety zmieniły się do tego stopnia, że nie potrafił dostrzec cierpienia własnego dziecka. Denerwowało mnie jego arogancja względem Echo i brak okazanej miłości. Na szczęście pod koniec powieści troszkę się zrehabilitował, ale nie zmieniło to faktu, że nie darzę większą sympatią tego bohatera. 

Okładka jest piękna – urzekła mnie już od samego początku. W sumie to ona do końca przekonała mnie, żeby zamówić tę powieść i dzierżyć ją w swoich łapkach. Wierzch książki budzi pewną tajemniczość i jednocześnie pozwala popracować wyobraźni. Idealnie komponuje się z całością książki, a co najważniejsze – postacie z okładki pasują do tych, którzy są stworzeni przez autorkę. 

Książkę oceniam naprawdę wysoko. Nie mam jej nic do zarzucenia, poza wkurzającym tatą Echo i jego kochanką. Cieszę się ogromnie, że miałam okazję zapoznać się z twórczością Pani McGarry i mam nadzieję, że będzie mi dane znów sięgnąć po jej powieści. Autorka mnie zachwyciła i sprawiła, że na chwilę znalazłam się w zupełnie innym świecie niż moja mała Rawa Mazowiecka. I za to serdecznie dziękuję. A wam, moi Kochani, pozycję polecam bardzo gorąco. Jest idealna głównie dla płci pięknej, choć mam nadzieję, że i mężczyźni odnajdą w niej prawdziwe piękno. 
Miłej lektury!

8 komentarzy:

  1. Ta książka zbiera dość dobre recenzje. Mam ją w swoich czytelniczych planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszy mnie pozytywna opinia, bo również mam tę książkę u siebie i trochę się jej obawiam, bo jednak to nie jest mój ulubiony gatunek i nie chciałabym męczyć się z lekturą. Na szczęście chyba mi to nie grozi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawiedziesz się – lekka, miła i przyjemna lektura ;)

      Usuń
  3. Bardzo się cieszę, że tak pozytywnie oceniasz tę książkę, bo ja także mam o niej jak najlepsze zdanie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger