grudnia 15, 2016

grudnia 15, 2016

Shadow




W końce zebrałam się w sobie i przeczytałam drugą część historii Raven, która to w poprzednim tomie bardzo przypadła mi do gustu. Rzekłabym, że nawet bardzo jak na gatunek romansowy. Jak wiadomo kategoria nie moja ulubiona, ale dla wampirów w nowym i jakże ciekawym wydaniu zrobiłam wyjątek.

Byłam ciekawa co też, autor zaserwował w Shadow — opinie są niezwykle pozytywne, co jest miłym zaskoczeniem, ponieważ zauważyłam, że drugie części często bywają tymi słabszymi. Dlatego obawiałam się, czy i w tym przypadku tak się nie przytrafi. K

Książka odczekała odpowiedni czas przy łóżku i w końcu udałam się na spotkanie z Florencją oraz jej mroczniejszą stroną, gdzie krwiożercze wampiry szykowały się do....

Książka rozpoczyna się w ciekawym momencie, nasza bohaterka ma urodziny zaś ukochany, przyszykował jej dosyć osobliwy prezent. W sumie nie powinnam była się zdziwić, wszak jest istotą nadnaturalną. No w każdym razie książę nie bardzo spodziewał się reakcji swojej oblubienicy na widok, który ukazał jej oczom

W nocnym świecie dochodzi do intryg, kilkoro silniejszych wampirów knuje spisek przeciwko temu, który zasiada na tronie od setek lat. Ktoś jest zdrajcą, ktoś inny informatorem. Nie wiadomo komu można ufać. Dotąd niezachwiany autorytet księcia, nagle zostaje nadszarpnięty. Coraz więcej niebezpieczeństw czai się na skraju granic Florencji. Lada chwila a złe wieści skupią uwagę Kurii, która nie będzie miała litości.

W związku wampira i śmiertelniczki wszystko układa się jak należy. Oczywiście do czasu. Sielanka trwać nie może, ale chyba żadne z nich domyśla się kim, jest dobrze znany człowiek, który w przeszłości bardzo pomógł kobiecie. Tajemnice i tylko fragmenty odpowiedzi na pytania. Coraz więcej się dzieje, akcja rozpędza się z każdą stroną a jakie będzie zakończenie?

Nie chcę zbyt wiele zdradzać z fabuły, dlatego też mój opis jest bardzo skromniutki. Uważam, że każdy kto zapoznał się z pierwszą częścią i zapałał do niej sympatią, nie ma innego wyjścia a sięgnąć po Shadow, które nie tylko trzyma poziom poprzedni a podnosi poprzeczkę.

Nie pamiętam czy pisałam w poprzedniej opinii, ale w Raven dosyć długo się wgryzałam, tutaj nie miałam tego problemu. Akcja pochłania już od pierwszych stron. I chociaż książka jest z gatunku romans — za którym jak wiecie, nie przepadam, to jednak wiadome opisy byłam w stanie zaakceptować. Może było kilka scen, które sobie po prostu ominęłam. Bo ileż można czytać o ekstazie i całej reszcie. Mnie to nie sprawia specjalnej frajdy. Jestem zwolenniczką gry słów i niedomówień. Bez przysłowiowej kawy na ławę".

Niemniej jednak książka jest bardzo porządnie i ciekawie skonstruowana. Nie jest to jakiś płytki romansik, gdzie główne postaci dążą tylko do spotkania w wiadomym celu. Autor serwuje wiele smaczków związanych z historią sztuki, jest wiele odniesień do przeszłości. Co mnie sprawiało najwięcej radości.

Reynard bardzo sprawnie operuje słowem, dzięki czemu wykreowany fikcyjny świat, staje się bardzo wiarygodny. Mamy tutaj sporo dat i nazwisk pokrywających się z prawdziwymi zdarzeniami czy osobistościami, co sprawia, że całość tylko zyskuje w odbiorze.

Bardzo przypadła mi do gustu ta część, chyba jeszcze bardziej od poprzedniej, ponieważ tutaj cały czas akcja jest dynamiczna. Nie można ani przez chwilę się nudzić. Dodatkowo autor odkrywa coraz więcej kart, które sprawiają, że całość jawi się jeszcze bardziej mrocznie. Byłam pochłoniętą lekturą do tego stopnia, że nie zorientowałam się, kiedy dotarłam do zakończenia. Ze zdziwieniem odkrywając, że właśnie czytam podziękowania od autora...

Teraz pozostało oczekiwanie do kolejnej odsłony, ciekawość co autor zaserwuje swoim bohaterom. Już nie mogę się doczekać, mam nadzieje, że się nie zawiodę. Seria jest bardzo ciekawie skonstruowana i oby zostało tak do końca.

Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu DużeKA.

8 komentarzy:

  1. Ja miałam małe ''ale'' co do tempa akcji. Pierwsza połowa fabuły była dla mnie zbyt monotonna, dopiero w drugiej części wydarzenia zaczęły nabierać rozpędu. Ale ogólnie książka bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już nie mogę się doczekać trzeciego tomu tej serii. Jest naprawdę wciągająca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza część jeszcze przede mną, ale mam nadzieję, że niedługo uda mi się ją przeczytać. Cieszę się też, że druga część jeszcze bardziej przypadła Ci do gustu, bo często zdarza się tak, że kolejne części wypadają nieco gorzej. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uhuhu, jakie mroczne zdjęcie. :D
    Ehhh, pozostaje nam czekać na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam pisać, że zdjęcie rodem z horroru jakiegoś :D

      Usuń
  5. A ja bym powiedziała, że akcja właśnie nie jest dynamiczna, oprócz tych kilku ostatnich stron :) a tak to spokojnie rozwijająca się miłość przeplatana kilkoma zaskoczeniami :) ale zgadzam się, że ta seria jest cudowna i mi też bardzo przypadła do gustu!

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja jeszcze nie miałam okazji czytać pierwszego tomu, ale kiedyś to zapewne nadrobię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy o niej nie słyszałam. Może się skuszę na nią
    Pozdrawiam ^^
    http://bibliotekatajemnic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger