stycznia 04, 2017

stycznia 04, 2017

Najlepsze i najgorsze książki 2016 roku

Dzisiaj przychodzę z króciutkim zestawieniem książek, które zapamiętałam na dłużej. Miniony rok był, jaki był. Jednak z książkami się nie rozstawałam, nawet gdy ich nie czytałam. Musiały być przy mnie. Zawsze. Bez względu na okoliczności.
Co mnie zachwyciło? Które tytuły rozczarowały i z wielkim bólem kończyłam, albo.... nie dokończyłam;)


 Odkrycia i perełki



  
1. Północ i Południe. Elisabeth Gaskell.

Gdyby nie Kasiek, po dziś dzień, żyłabym w niewiedzy o istnieniu tej pięknej książki. Najpierw zmusiła mnie do obejrzenia mini serialu, później zamawiałam książkę.  Zakochałam się w jednym i drugim. Moja miłość do Johna Thorntona nie ustaje. Zagadka mej samotności rozwiązana. Urodziłam się za późno...
Książka i film cudowne. Polecam!  Bujaczku, jeszcze nie przeczytałaś, nie rozumiem dlaczego. Nie bój się klasyki. W tej się zakochasz i będziesz chciała więcej. Uwierz siostrze;)
Ogólnie muszę napisać, że przez ten serial, kilka dni chodziłam oderwana od rzeczywistości. Rysiek cudownie wcielił się w rolę Jaśka, achy i ochy.... ojejuniuuuuu ;);):) Jak on patrzył, jak on grał całym sobą. O mój Boże! 





2. Ember in The Ashes. Imperium Ognia. Sabaa Tahir.

Kolejny rozstałam zmuszona, ale to dosłownie zmuszona do przeczytania. Tym razem Sylwia, nie odpuszczała i profilaktycznie, każdego dnia gnębiła.  W końcu już musiałam. 
Cóż to były za emocje. Imperium wciągnęło mnie niczym wirówka, zmotłosiło i wypluło. Autorka nie ma litości, odbiera nadzieję z każdą kolejną stroną. Na końcu nie bardzo wiedziałam co jak i dlaczego... Genialna! Ktoś wie, kiedy w końcu, będzie premiera kontynuacji? Minął rok... Wydawco, helloł!!! 






2. Alive.Żywi.  Scott Sigler.

W tej książce, od początku do końca była jazda bez trzymanki. Jak sobie przypomnę co tam się działo. Przerażająca i wciągająca. Bałam się, ale czytałam dalej. Pan autor dał popis, jedna z najlepszych książek 2016 roku. I kolejne moje pytanie. Gdzie jest kontynuacja? Rok czekania będzie za mało, może lepiej od razu dwa. Okładka paskudna, ale reszta świetna!




Nieporozumienia roku..




1. Życie i śmierć. Stephanie Meyer. 

Najlepszy gniot roku.  Meyer przeszła samą siebie. Zmierzcha lubiłam. Nie mam problemu się przyznać. Edek i jego miłość do upośledzonej Belli jest cudowna.  
Kurde, ale Edythe i Beau??? Serio? Gorzej niż straszne. Horror w najczystszej postaci.  Na Zmierzch ludzie narzekali, jednak to jest nic, w porównaniu do zielonego jabłuszka. Nie miałam siły się śmiać i płakać. Jedyna dobra strona, to ta, że książka składa się z dwóch wersji. Oryginał i szmira. Dlatego gdy rozłożył mnie na łopatki Beau zagryzający wargi, obróciłam książkę i czytałam normalnego Zmierzcha. 





2. Załącznik. Rainbow Rowell. 

Ktoś potrzebuje książki usypiającej? Załącznik spisze się bardzo dobrze! Chciałam dać szansę autorce, łudziłam się, że tylko Fangirl było wypadkiem przy pracy. Niestety. Załącznik trzymał poziom beznadziejności. Czytałam i czytałam, i czytałam i.... Bleeee. Ziewałam, odpływałam w niebyt. Wynudziłam za wszystkie czasy.  By na końcu z radością przeczytać ostatnie zdanie i mieć za sobą. Nie dość, że szpetna okładka (grafik płakał jak projektował) wnętrze jeszcze gorsze. 
3. Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? Estelle Maskame. 

Oooo! To, to jest najlepszy absurd roku. Głupszej historyjki już nie dało się wymyślić. Maskame przebiła Kołtuna. Bo dzięki kołtunowi nauczyliśmy się, że w każdej, ale to w każdej chwili naszego życia, należy mieć GUMKI! Tak, pamiętacie prawda? Bez gumek z domu NIE wychodzimy. 
Natomiast ten wytwór, poza tym, że okrutnie drażnił i dobijał głupotą wszelaką, nie wnosi niczego do naszego życia :( Żadnych żeli albo nie wiem, może chociaż inne gadżety? Przykro mi, jak mam już czytać szmirę, niechaj mnie czegoś nauczy. Zgłaszam zażalenie....
Biedna Irenka, nie chciała a trzecią część dostała ... :D hi hi hi ;)  Kochana, czytaj! może tam pojawią się jakieś godne uwagi nauki! 


Zostało kilka niedoczytanych tytułów. Mam w planach dokończyć. Chociaż Promyczek... Bujaczku... wiesz, że moje pozbawione uczuć serduszko nie zniesie. Lepiej żebym nie robiła tego, później zranię Cię swoimi opiniami. 

Został jeszcze Osobliwy dom Pani Peregrine, historia ciekawa, dobrze się zaczęło i nagle utknęłam. Mam nadzieje powrócić i czytać z dalszym zainteresowaniem. 

Nowy rok rozpoczęłam bez wyzwań, nie chcę brać udziału w żadnej zabawie. Tylko czytam. Oby znalazły się same pasjonujące lektury:) 

28 komentarzy:

  1. Przeczytam, przeczytam. Tam Thorton jest! <3 Dla niego zniese wszystko. Imperium Ognia też muszę przeczytać, bo każdy chwali. Tylko... gdzie ja to mam?
    Alive było mocne, pamiętasz jak mną wstrząsnęło? Te pierwsze sceny, brrr... Nawet teraz mam ciarki na samą myśl.

    Życie i śmierć... Hahahahahahahahaha. Jak dobrze, że czasem słucham swojej intuicji tego nie wzięłam. Po tym co Ty i Kasiek mówiłyście...pokazywałyście. NIE!

    Czy Cię pogięło? Serio?? Przecie ja Maskame kijem nie tknę! Jeszcze głupota z niej na mnie spłynie. Zresztą. Nie mam już jej, kalała moją biblioteczkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mogłaś? No jak! Przecie Maskame musiała schować Asa w rękawie, tam musi być dla nas porada życia! Jak my teraz mężów najdziemy? :((( Nieeeee, Nieeeeee Samotność już nieodwołalna.

      He he he chociaż będziemy żyły uczuciem do Thorntona. Bardzo, bardzo lowe. seviyorum i tak dalej ;) ;p

      Usuń
  2. Kurczę a ja wychodzę z domu bez gumek! Muszę książkę przeczytać, może odmienię swoje złe życie :D
    Kochana moja, nominowałam Cię do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko... no jakże to tak? Pisałam rok temu. Pamiętajmy o gumkach! I co teraz? Popraw się, natychmiast!:)
      Już idę patrzeć cóż to za zabawa:)

      Usuń
    2. Będę pamiętać! Wiem, chodząc po świecie bez gumek zachowuję się jak gówniarz a ja przecież jestem poważną kobietą :D

      Usuń
    3. Kobietą, narzeczoną - przyszłą mężatką! Jaki Ty nam, panienką, niewinnym białogłowom niesiesz przykład? Jak tak dalej pójdzie, będę musiała zerwać naszą znajomość. Masz zły wpływ. Brak gumek... Zgroza.

      Usuń
  3. Wcale nie uważam, żeby Estelle Maskame stworzyła głupią historyjkę. Będę bronić tej trylogii, bo ja znalazłam w kilka pozytywów. Zwłaszcza trzeci tom jest godny uwagi. Ale to oczywiście moje zdanie i nie każdy musi się ze mną zgadzać.
    Ciekawa natomiast jestem jak odbierzesz ''Promyczka'', bo mnie na początku nieco drażnił. Dopiero końcówka wzbiła mnie w fotel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze, że bronisz! Każdemu podoba się co innego, ważne by książka wywoływała emocje. Gorzej gdy jest obojętna.
      Promyczek póki co drażni mnie, ciekawa jestem czy powinnam brnąć dalej, boję się co tam się jeszcze wydarzy;)

      Usuń
  4. Ja "Północ i południe" też mam dzięki Kasiek, ale nadal zalega na półce (nie bij!!!!!!!!!!) !!!!! "Alive" okazało się dla mnie tragedią i wymazałam tę książkę z pamięci. Nie było nam ze sobą po drodze. Po "Życie i śmierć" nawet nie sięgałam, chociaż miałam ochotę, ale po negatywnych opiniach powiedziałam sobie nie. nie. nie.
    "Czy wspominałam Ci że Cię potrzebuje" -ja przeczytałam aż dwa tomy tej serii, ale o matko. Jedna znajgorszych książek roku, o której swoją drogą zapomniałam wspomnieć w moim podsumowaniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nieeee. nie przeczytałaś Północ i Południe. Dlaczego? Czytaj koniecznie! :) Rozumiem, że z alive nie było po drodze. Książka jest inna niż wszystkie jakie czytałam.
      No i jeszcze Dimly :D Seria roku. Nie wiem, co w niej było najgorsze. No ale zobacz jaki rozgłos zyskała! A Ty nikczemnie, zapomniałaś wymienić jej w podsumowaniu. Skandal! :D

      Usuń
  5. Jedyną książką, którą pozostawiłam w połowie czytania była powieść "Załącznik". Nie potrafiłam dobrnąć do zakończenia i absolutnie nie mam z tego tytułu żadnych wyrzutów sumienia :)
    Jestem ciekawa Twojej opinii do "Promyczka"! U mnie powieść ta wywołała dość dużo sprzecznych emocji a główna bohaterka okazała się przerysowaną postacią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach ten załącznik ;D okropne dzieło autorki, ale wieść niesie, że znaleźli się zwolennicy tego dzieła;)))
      Promyczka kiedyś zmorduje, kiedyś. Jeszcze nie wiem tylko jakim sposobem przebrnę przez przesłodzoną i idealną Promyczkę :D Ciaglę tylko - Promyczku, Promyczku, Promyczku.... AAAA aaaa AAAAA aaaa AAAAAAAAAA !!!!!

      Usuń
  6. "Północ i Południe" to również moje zeszłoroczne odkrycie, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie i nadal pomimo upływu kilku miesięcy od lektury ja nadal doskonale pamiętam niemalże całą fabułę :) "Życie i śmierć" to zdecydowanie jedna z najgorszych książek, jakie było mi dane przeczytać w całym swoim życiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach Gaskell... w minionym roku podbiła wiele serc. W tym i moje czarne:) Cud jakiś.

      Usuń
  7. Też lubiłam Edzia i Bellę, więc kupiłam tą nową pozycję autorki i nie przebrnęłam przez pierwsze strony... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edzio i Bella są super, jednak gdy przyszło do zmierzenia z Edythe i Beau... o bogowie! Gdzieście byli kiedy autorka wpadła na najgłupszy pomysł swojego życia? :) xD

      Usuń
  8. Ha, żadnej nie znam. :o Gorzej, że również z tych najlepszych. :o :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam kilka z tych powieści i szczerze się z Tobą zgadzam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak Ty ro zrobiłaś, że udało Ci się wybrać jednie kilka pozycji, mnie to jakoś nie wychodzi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, tak wygląda objaw mojego lenistwa. Wybrałam losowo z pozytywnych opinii i negatywnych ;) Jest sporo tytułów godnych uwagi, ale niespecjalnie miałam melodię do pisania dłuższego zestawienia:):)

      Usuń
  11. Mnie z kolei "Alive. Żywi" nie przypadła do gustu za bardzo... Taka obrzydliwa była. ;-) "Północ i Południe" muszę poznać!

    OdpowiedzUsuń
  12. A już myślałam, że jakieś soczyste smaczki wyciągniesz ;) I jeszcze jedno, jesli Promyczek coć trochę Cie nie przekona, to chyba złamiesz mi serce. To jedna z najpiękniejszych książek jakie czytałam w tym roku. A czy umiałabym wybrać tylko trzy? Chyba nie, nie jestem tak krytyczna jak Ty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba z czystej ciekawości wezmę tego Promyczka i dokończę.Tylko później nie piszcie, że nie mam serca. Bo już dawno ustaliłyśmy, że mam kamyka, czarnego ;)

      Usuń
  13. Chyba jestem uprzedzona do Stephenie Meyer, ale po żadną z jej książek nie sięgnę nie wiedzieć czemu.
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com
    Podaje link, abyś łatwiej trafił/a na moją stronę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ember in The Ashes mnie z kolei nie porwało, ale za to seria DIMILY... Zdecydowanie przebiłaś moje serce i teraz się wykrwawia. :(

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger